Piątek, Grudzień 21, 2018, 18:55

Świętym Mikołajem był podchorąży Edward Wojczak, a funkcję jego sań spełniał zwiadowczy pojazd pancerny Stuart Recce należący do 6 Pułku Pancernego "Dzieci Lwowskich" z 2 Warszawskiej Brygady Pancernej. Aniołkiem była bliżej niezidentyfikowana dziewczynka. Jechali na spotkanie z dziećmi z Bibbieny. Podchorąży wiózł pod pancerzem podarki dla małych mieszkańców miasteczka.

Fotografia ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego (www.nac.gov.pl)
Na pomysł zorganizowania tej niespodzianki wpadli sami żołnierze. 6 Pułk Pancerny "Dzieci Lwowskich" po ciężkich bojach toczonych w maju pod Monte Cassino w maju i po walkach o Ankonę w sierpniu 1944 roku złapał chwilę oddechu w okolicach malowniczego miasteczka Bibbiena. Pułk był w znacznym stopniu wykrwawiony, poniósł ciężkie straty w bitwie o miasto Piedimonte na silnie ufortyfikowanej niemieckiej Linii Hitlera. Polscy pancerniacy potrzebowali odpoczynku. Wkrótce mieli znów ruszyć na front, dlatego postanowili zapisać się w pamięci mieszkańców włoskiego miasteczka.
Nie wiadomo, czy dzieci były zachwycone i jakie wrażenie zrobił na nich podchorąży Wojczak z uroczym aniołkiem. Można przypuszczać, że nie spodziewały się wizyty Świętego Mikołaja. A już na pewno nie mogły się spodziewać, że przyjedzie do nich wielkim pojazdem pancernym.
Brak komentarzy.